Nie tak dawno, jak wczoraj usłyszałam od mojej koleżanki, że ocet jabłkowy jest "fuj, to najgorszy syf jaki istnieje". Nie mam pojęcia dlaczego tak myśli... może po prostu trafiła w sklepie na jakiś rzeczywiście kiepski gatunkowo ocet, który nie zbyt ładnie pachniał i miał na dodatek nieciekawy wygląd...
Tymczasem jak się okazuje, ocet jabłkowy:
>poprawia wygląd skóry
>ma działanie krwiotwórcze
>poprawia kondycje jelit
>rozpuszcza wapń, który zagnieździł nam się w żyłach
>likwiduje bakterie, grzyby i inne mikroorganizmy
>poprawia przemianę materii
>zmniejsza apetyt na słodkie
>poprawia produkcję śliny i enzymów trawiennych
>znosi zgagę (popijać w trakcie jedzenia małymi łyczkami: do kieliszka nalać trochę wody i dodać łyżeczkę octu jabłkowego)
>łagodzi ugryzienia komarów i oparzenia (uśmierza ból i zapobiega tworzeniu się blizn)
Jest jeszcze mnóstwo innych zalet tego magicznego octu, który można wszędzie kupić.
Najlepiej jednak kupować albo w sklepie ze zdrową żywnością, albo...zrobić samemu! To wcale nie jest trudne, uwierzcie!
Dzisiaj sama właśnie taki nastawiłam, wg. przepisu mojej sąsiadki p. Małyszowej
Składniki:
1 1/2 kg niepryskanych jabłek z sadu lub z działki :)
10 dkg cukru trzcinowego nierafinowanego,
3 l przegotowanej wody.
Wykonanie:
Jabłka umyć, wydrążyć, pokroić na małe kawałeczki (do tego celu użyłam Nicer Dicer)
Pokrojone umieścić w dużym słoju. Cukier wsypać do wody i rozpuścić, zalać jabłka w słoiku, zakryć otwór gazą i odstawić w ciepłe miejsce na 4 do 6 tygodni.
Jeśli pojawi się pleśń, niestety trzeba natychmiast wszystko wylać.
U mnie wygląda to tak:
Mam nadzieję, że nie będę musiała wyrzucać tak wspaniale zapowiadającego się octu :)
Ocet poleca także Stefania Korżawska /"Drogowskazy zdrowia"/- przyjaciółka i miłośniczka ziół, dzięki której sama zaczęłam je pić :)
1 1/2 kg skórki z najlepiej kwaśnych jabłek
1 1/4 l wody
4-5 łyżeczek miodu naturalnego lub cukru, najlepiej nieoczyszczonego
Skórki wrzucić do słoja, zalać przegotowaną, chłodną i osłodzoną wodą - autorka zaleca 1 łyżeczkę miodu naturalnego lub cukru na 250 ml wody - przykrywamy gęstą ściereczką, mocno obwiązujemy i pozostawiamy w ciepłym miejscu na 4 tygodnie. Od czasu do czasu mieszamy drewnianą łyżką, a kiedy przestanie się pienić, fermentacja dobiegnie końca, przelewamy przez gazę do butelek. Odstawić w chłodne miejsce (u mnie to będzie pewnie piwnica...)
Ocet nie popsuje się, bo sam w sobie jest już konserwantem
I jak sie już rozpędziłam, to jeszcze ocet wg Margot Hellmiss "Ocet jabłkowy dobry dla zdrowia"
Kupić 5 kg jabłek z ekologicznego sadu, całe zdrowe, poobijane
wyrzucić, dokładnie wyszorować i:
*wycisnąć z nich sok w wytłaczarce.
*skórki zalać sokiem w dużym szklanym naczyniu do wysokości 9/10
*dodać 1 gram winiarskich drożdży lub kromkę chleba upieczonego na zakwasie i zawiązanego w higroskopijną gazę.
*naczynie zamknąć szczelnie, aby nie dochodziło powietrze, ale rurka musi być, aby ulatywał dwutlenek węgla
*naczynie postawić na 1 miesiąc w temp.18-20 stopni
*jeżeli piana. która powstanie na powierzchni opadnie na dno,
powstały moszcz szybko przetworzyć na ocet/nie można przeoczyć tego
momentu/
*przelać do dużego naczynia o dużej powierzchni, dolać octu kupionego w sklepie specjalistycznym/1 kieliszek , ok 100 ml/
*naczynie trzymać w temperaturze 20 i powyżej , stopnia/najlepiej
26-28/, przykryć lnianą ściereczką.Od czasu do czasu napompować
powietrza bliżej dna naczynia, gdyż brak tlenu szkodzi bakteriom
octowym
*Stać ma 3 miesiace
* przefiltrować, przelać do butelek szklanych i ciemnych.
Mało tego... Ocet jabłkowy odchudza wolno... ale trwale wg dr Hellmiss należy pić 3 razy po 1 szkl. wody do której należy dodać dwie łyżki octu jabłkowego i pić 30 minut przed posiłkiem, z kolei Michał Tombak w książce "Droga do zdrowia" poleca przed każdym posiłkiem pić szklankę przegotowanej wody z 2 łyżeczkami octu...
Remontujcie swoje zdrowie, bo ocet ten to wypróbowany mistrz, który subtelnie naprawia nasze zdrowie... więc pijcie go i róbcie.
Na zdrowie :)
No nareszcie ktoś napisal coś bardzo dobrego o occie jablkowym.
OdpowiedzUsuńJEST to naprawdę szlachetny, niebiañski wręcz eliksir zdrowia.Bardzo pozyteczny post.