sobota, 14 grudnia 2013

O pysznej kawie słów kilka...

Żeby jak najmniej chorować w okrsie jesienno - zimowym, należy rozgrzać organizm. Matka natura, jako doskonała istota podsuwa nam cudowne zioła. Jedyny problem jest taki że... jesteśmy zbyt leniwi żeby sobie samemu pomóc. A przecież wracając z pracy możemy wstąpić do sklepu zielarskiego, stracimy tylko kilka sekund naszego - jakże cennego czasu, możemy za to zyskać zdrowie.
Podaję, za Stefanią Korżawską przepis na fantasyczną herbatkę ziołową, która znakomicie rozgrzeje nam organizm. Do tego celu doskonale nadaje się macierzanka, lipa czy kwiat czarnego bzu. Można połączyć te trzy zioła i wymieszać w trzech równych częściach.  3 - 4 łyżki wsypać do czajniczka z sitkiem. Parzyć kilka minut i popijać bardzo ciepłą herbatkę w ciągu dnia. Warto do niej dodać soku z malin, z porzeczek czy z żurawiny. Może też być herbatka z majeranku, który praktycznie jest w każdej kuchni.
Jeśli ktoś nie lubi ziołowych herbat a kocha kawę, to Pani Stefania poleca pyszną kawę:
2 łyżeczki kawy naturalnej, zmielonej wsypać do metalowego kubka, 2 pokrojone drobno plasterki świeżego imbiru, wlać 1,5 szklanki wody, gotować minimum 2 minuty, pod koniec gotowania dodać szczyptę cynamonu, jedną łyżkę miodu, zagotować,  przecedzić, wypić ciepłą.
Z kolei Pani Ciesielska poleca kawę gotowaną jako niezbędną po przejedzeniu się słodyczmi, owocami, serami czy nawet sokami. Coś na czasie, bo Święta przed nami :)
Anna Ciesielska pisze że na gotującą się wodę wsypać kawę ( na szklankę wody 1-2 łyżeczki kawy) i gotować 1-2 minuty. Pić słodzoną miodem.
Kawa gotowana wzmocni nerki i jelito grube. Nie pobudza, nie powoduje niepokoju serca a w końcu nie wypłukuje magnezu ani wit. B
Tak czy siak kawa gotowana jest o wiele zdrowsza od zwykłej, nawet tej z ekspresu i polecam ją nie tylko jako tę która rozgrzewa organizm, ale także jaką tę, która nie szkodzi.

Z kawowym pozdrowieniem

Niech moc będzie z Wami :)