A no proszę bardzo - zgadza się - remont...
Dzisiaj dostałam od mojej Mamy smsa: "Zgadnij co się dzieje? Otóż nie do wiary: wiercą... remont na całego"... Po przeprowadzce z jednego osiedla na drugi, okazało się, że właśnie wprowadziłyśmy się w ... remont... nie, nie naszego wynajmowanego mieszkania... ogólnie remont był gdzieś w bloku. Trwał jedynie półtora roku - dwa miesiące przerwy - i znowu remont... Szału można dostać. Jednak dobrze, że się wyprowadzamy na stare śmieci. Może tam nie będzie remontu.
A w moim życiu remont będzie trwał jeszcze "chwilę", aż stanę porządnie na nogi.
Trzymajmy kciuki żeby to było szybko.
Niech Moc będzie z Wami :)