Po pierwsze należy wiedzieć że to komarzyce nas atakują, a komary jako te spokojne chłopaki żywią się nektarem z kwiatów.
A co zrobić, żeby nas nie atakowały?
Trzeba otoczyć się zapachem, którego nie znoszą!
Możemy wykorzystać produkty, które mamy przeważnie w domu: cebulę, czosnek, geranium (zwaną popularnie anginką), miętę czy liście pomidorów. Świetnie jest także użyć olejków eterycznych takich jak goździkowy, eukaliptusowy, geraniowy, miętowy, rozmarynowy czy z palczatki cytrynowej. Należy wówczas wziąć pół szklanki oleju sezamowego lub migdałowego i połączyć z 12 kroplami olejku jaki najbardziej nam odpowiada. Taką mieszanką smarujemy skórę przed wyjazdem na działkę czy do lasu. Możemy także zmieszać kilka z nich i uzyskać nieziemski zapach :)
Innym sposobem jest odpowiedni ubiór... Wtajemniczeni twierdzą, że komarzyce to niezłe modnisie. Przyciągają je ciemne tkaniny o chropowatej fakturze, nie lubią zaś jasnych, mieniących się i gładkich.
Dobrym sposobem jest zażywanie wit. B oraz... drożdży. Komarzyce nie znoszą ich zapachu, więc jeśli do kogoś pałają szczególną miłością powinien zacząć zażywać je, bo być może ma ich brak.
Jeśli postanowiliśmy spędzić czas ze znajomymi przy grillu czy ognisku, a doskwierają komary możemy w naczyniu żaroodpornym palić zioła: rutę, szałwię, bylicę boże drzewko, piołun, rozmaryn, liście orzecha włoskiego, można je też dorzucić do ogniska - zapach nieziemski no i komarzyska dadzą nam spokój przynajmniej na dłuższą chwilę.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie domu to framugi okien i drzwi warto smarować nalewką goździkową: garść goździków zalać pół litra wódki, odstawić w zamkniętym słoju na tydzień, a następnie odcedzić. Podobno nawet moskity nie podlatują do ludzi... Poza tym ustawiajmy na parapetach okien doniczki z pelargonią, wspomnianym już geranium, rozmarynem, miętą. Ustawmy też krzaczki pomidorów. Pomoże też świeża lub suszona bazylia, tymianek, macierzanka czy kwiaty czarnego bzu. Jeśli jednakowoż jakaś komarzyca dobierze się do nas, mimo aromatycznych i modowych przeszkód, należy zastosować następujące preparaty: oliwkę z dziurawca, soki roślinne, okłady. Okłady robimy z roślin które możemy mieć pod ręką: babki lancetowatej, natki pietruszki, liści czarnej porzeczki, czy posiekanej cebuli. Jeśli chodzi o soki, to należy w sokowirówce umieścić cebulę, kwiaty nagietka, kilka korzeni imbiru i otrzymanym sokiem smarować pogryzione miejsca na skórze. Z oliwką należy obchodzić się rozsądnie - nie wolno jej używać na słońcu, gdyż mogą powstać przebarwienia. Napełniamy słój kwiatami dziurawca - muszą być luźne, nie mogą być upchane - i zalać czystą oliwą z oliwek. Odstawiamy w słoneczne miejsce na dwa tygodnie. Po tym czasie odcedzamy i dobrze wyciskamy kwiaty. Łagodzi swędzenia a przy okazji pielęgnuje naszą cerę nawilżając ją.
Moje własne geranium :)
Mam nadzieję, że nie dacie się krwiopijcom ;)
Pozdrawiam remontowo i wakacyjnie!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz